Spaliśmy pierwszą noc na campie około 100 km od Paryża za 12euro. Mimo że materac cały czas przepuszczał (wkrótce uda się go naprawić dzięki Matrixowi) można uznać noc za przespaną i to bez szarpidrutów w tle. Wystartowaliśmy około 9.00. W Paryżu spotkaliśmy Polaka - motocyklistę, który od 10 lat tam pracuje. Z braku czasu nie udało się za długo porozmawiać ale dzięki niemu odkryłem nowe drogi, ktòrymi można poruszać sie po centrum stolicy Francji.
Około poludnia ruszyliśmy w dalszą drogę w kierunku Hiszpanii...
wtorek, 6 sierpnia 2013
Dzień drugi - marzenie złomiarzy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz