Po urodzinowym grillu startujemy dopiero o 14.00. Udaje się dotrzeć do Niemiec. Wieczorem podejmujemy decyzję, że jutro każdy jedzie w swoją stronę (Matrix do Szczecina ja przez Wrocław do Łodzi). Ostatniego dnia przejeżdżam 1195km w dwanaście godzin i dwadzieścia minut. Trzy razy spada mi łańcuch. Podsumowując przejechałem 9681km. Było warto
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz