środa, 6 sierpnia 2014

Dzień pierwszy. Ostatnia noc na polskiej stronie.

Pierwszy dzień wyprawy to dojazd do granicy słowackiej. Wybór padł na Sromowce Niżne w Pieninach. Tam też mieliśmy się wszyscy spotkać. Matrix z Mudlunką był już u mnie o 10.00. Po wyjątkowo wczesnym obiedzie ruszyliśmy w żar na spotkanie z przygodą. W Krakowie nastąpiło załamanie pogody i trzeba było się przebrać w ciuszki na deszcz. Lało mocniej lub bardzo mocno do samego Nowego Targu. O 19.00 dotarliśmy na miejsce gdzie Adam z Wrocławia dojechał dosłownie 10 minut wcześniej (co za synchronizacja). Pole namiotowe zalało więc po krótkich negocjacjach wzięliśmy pokój trzyosobowy (!) po 35 zeta a motory wyladowały w garażu. Pifko i spać

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz